Świadkowie Jehowy

Maj, sobota cóż za piękna pogoda
Wychodzę z klatki a tam taka historia.

Starsza kobieta, i młody facet uśmiechają się mile
Kultura wymaga bym powiedział dzień dobry.
I się zaczęło. Pomyślałem " co za kurwa deblile"
Od razu wiedziałem że to świadkowie jehowy.
Nie wyglądają groźnie chyba ich do kamienicy wpuszczę
przecież mam gościnną słowiańską duszę.

"Czy uważasz młody człowieku, że koniec jest bliski ? "
Chciałem ich przegnać ale postanowiłem stoczyć debatę.
" Nie boję się końca co tydzień przystępuje do eucharystii."
A oni jak kosmici mówią swoje głupoty dalej.

Pokazują mi jakieś wycinki z pisma, słucham uważnie.
Chyba trafili na zły przypadek, mój intelekt ich przewyższa.
"Czy o końcu świata zdecyduje państwo islamskie ?
Przecież dzieję się tyle zła, ostateczność jest nam bliższa."

 A ja ze spokojem ducha cały czas jak dzieciom mówię
"Nie tylko zło się dzieję na świecie, jest tyle dobrych ludzi."
 Widać po nich, że moja osoba w nich frustrację budzi.
A oni dalej swoje, co za kretyny, co za tępe chuje.

Z uśmiechem na twarzy spojrzałem w pismo święte kobiety
" Czemu Pani ma podkreślone tylko pisma fragmenty ? "
Zamurowało ją, nie wiedziała już co powiedzieć.
" Tylko świadkowie jehowy mogą nieść dobro na świecie"

Po tym jak to usłyszałem, pokazałem jej fragment na temat
fałszywych religii. Na ich twarzach pojawił się niesmak.
Wręczyli mi tylko swoje fanatyczne pismo "strażnica".
Potargałem im to przed nosem. "Miło było poznać
wasza sekta to fikcja"



Brak komentarzy:

INSTAGRAM FEED

@soratemplates