Jadę autobusem jak każdego dnia,
To środek transportu który duszę ma.
Wiele ludzi, każdy jest inny zupełnie.
Jednak ta historia ma głębsze znaczenie.
Nie wiem dlaczego ale jedziesz ze mną,
Byłeś dla mnie jak brat, dziś to przeszłość.
Nie mam żalu do Ciebie, lecz źle wyglądasz.
Mam nadzieję, że problemom sprostasz.
Tyle emocji, tyle czasu poszło na marne,
Twoje życie dzisiaj przypomina mantrę.
Przechodzisz obok mnie jakbyś mnie nie znała,
A ja co tutaj robisz się zastanawiam.
Jadę w tym autobusie z osobami których już nie ma,
przy mnie. To przykre ale życie różne scenariusze miewa.
Nagle dochodzi do wypadku, autobus uderza w budynek.
Tylko ja wychodzę cało, to jedynie z mojego snu urywek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz