Quo vadis szkolnictwo? Studia za tytuł ... Miss Beskidów

Często słyszymy, że polskie szkolnictwo wyższe jest nic nie warte, aby nie powiedzieć dosadniej. Jestem przeciwnikiem tej tezy, choć mniej radykalnym niż wcześniej. A to za sprawą mojego pięknego miasta. Tylko w Bielsku-Białej Miss Beskidów w nagrodę za swe wdzięki otrzymała ... miejsce na studiach. 

Słyszeliście kiedyś o konkursie obierania ziemniaków na czas? Naprawdę, coś takiego istnieje. Bardzo popularny podczas wszelakich świąt pieczonego ziemniaka, czy też dożynek. Obudźmy teraz naszą wyobraźnię. Pewna kobieta najszybciej ze wszystkich we wsi Dobrosułów obrała ziemniaki. Włożyła w to przecież wiele trudu, przygotowywała się do tego tygodniami! Finalnie zwycięża w tym konkursie i wygrywa bezpłatne studia na uczelni wyższej. Granda pomyślicie. Słusznie. 

Jaka jest różnica między konkursem obierania ziemniaków na czas a wyborem miss? Nie ukrywajmy  – jest ich sporo. Ani jedno, ani drugie nie wykorzystuje jednak do swego potencjalnego sukcesu w tych dziedzinach intelektu tudzież wiedzy. 

A teraz rzeczywistość. Będę posługiwać się prawdziwą nazwą uczelni, prawdziwym imieniem i nazwiskiem miss, prawdziwym zdjęciem. Normalnie bym unikał potencjalnych konsekwencji, ale że uczelnia ta zrobiła sobie z tego reklamę na swojej stronie internetowej, na swoich social media, świadczy to tylko o jej małostkowości. 

Ad rem! "W dniu dzisiejszym gościliśmy w naszej Uczelni Miss Beskidów 2019. Pani Magdalena Kasiborska rozpocznie studia na kierunku kosmetologia o specjalności odnowa biologiczna" – czytamy na stronie Bielskiej Wyższej Szkoły im. Tyszkiewicza, pisownia oryginalna. Już wiemy, iż mamy do czynienia z amatorami, przynajmniej jeśli chodzi o język polski. Pisać "w dniu dzisiejszym" na stronie uczelni wyższej – dramat.

Do tego momentu jest spokojnie. Bielska Wyższa Szkoła im. Tyszkiewicza chwali się nową studentką, która jest znana z tego, że jest ładna. Niech im będzie, marketing. Ale teraz najlepsze. – Bezpłatne studia w naszej Uczelni są nagrodą główną w konkursie Miss Beskidów 2019. Pani Magdalena odebrała ją bezpośrednio podczas Gali Finałowej, z rąk Rektora BWS dra. Jerzego Chrystowskiego –  mózg eksplodował. A czemu by bezpłatnych studiów nie dodawać do paczek chipsów?

Nie zamierzam krytykować bezpośrednio Magdaleny Kosiborskiej, Miss Beskidów i pogłębiać stereotypu "jak ładna, to głupia". Jestem pełen szacunku dla niej, dla jej dokonań. Niewątpliwie włożyła mnóstwo serca i czasu, aby być w miejscu, w którym się znajduje. Nie zgadzam się jednak, by miejsca na studiach były nagrodą w innych dziedzinach niż te naukowe. W tym wypadku wybory Miss a konkurs obierania ziemniaków niczym się nie różnią. Tak samo byłbym przeciwny, gdyby np. utytułowany piłkarz dostał w nagrodę za swe osiągnięcia sportowe miejsce na studiach – z takim przypadkiem jednak się nie spotkałem (oczywiście są oni inaczej traktowani, wiadomo). Tym sposobem zaniżamy poziom nauczania, ale przede wszystkim, prestiż i szacunek do naszego szkolnictwa wyższego.

Owszem, Bielska Wyższa Szkoła im. Tyszkiewicza to uczelnia prywatna. Wolnoć, Tomku, w swoim domku, róbta co chceta – wolny rynek. Uczelnie prywatne są różne, szczególnie jeśli chodzi o poziom kształcenia. Są takie, które naprawdę uczą elitę, ale są też takie, jak to mówią: "jak zapłacisz, będziesz mieć papierek". 

Mityczny "papierek" czyli dyplom ukończenia studiów. Tu już nie ma podziału na prywatną czy publiczną uczelnię. Możemy się chwalić, iż mamy wykształcone społeczeństwo, ale idąc drogą bielskiego "Tyszkiewicza", jakie to ma znaczenie? Wtórny analfabetyzm i tak nas zaleje. Szczególnie, gdy uczelnie miejsca na studiach przyznawać będą nie za wyróżnienia naukowe tylko podczas wyborów Miss Beskidów. Nie upośledzajmy młodych ludzi za cenę uczelnianego marketingu. 




Brak komentarzy:

INSTAGRAM FEED

@soratemplates