Jarmarki świąteczne - w ostatnich latach stanowią preludium do Świąt Bożego Narodzenia. W centralnych punktach większych miast delektować się można pajdami ze smalcem, grzańcami, kiełbasą z grilla. To wszystko w mikołajkowym “layoucie”, przy akompaniamencie tradycyjnych kolęd.
Jak mówi jednak banał w ekonomii: jest popyt - jest podaż. Jesteśmy społeczeństwem konsumpcyjnym. Udostępniamy w relacjach zdjęcia z tego co jemy, pijemy, gdzie wyjeżdżamy na wakacje. Pisarz Marek Krajewski zauważa, iż wszystko, co tylko „jest w stanie zwrócić uwagę klienta, może stać się towarem — patologie, ludzkie nieszczęścia i tragedie, ale też wartości duchowe, tradycja, tzw. osobowości i indywidualności czy życie rodzinne i prywatność”. I tak też zrobiliśmy ze Świąt Bożego Narodzenia produkt, niektórzy specjaliści uważają nawet, że bardziej dochodowy niż np. Coca-Cola.
Pęd po najlepszy prezent, najnowszy gadżet czy modną dekorację może prowadzić do utraty pierwotnego znaczenia świąt. Nasuwa się pytanie, czy konsumpcjonizm rzeczywiście przyczynia się do naszej radości podczas świąt, czy może jednak wpędza nas w pułapkę przekonania, że im więcej posiadamy, tym szczęśliwsi jesteśmy?
We wszystkim można jednak znaleźć zdrowy balans, bo święta to nie tylko pięknie ozdobione sklepy i miasta, choć te bez wątpienia dodają one uroku. Święta to nie tylko moment w roku zarezerwowany dla konkretnej grupy osób. Ten czas to przede wszystkim okazja do otworzenia się przed ludźmi, do bycia lepszym człowiekiem. Coś jest w Świętach Bożego Narodzenia, co raz po raz każe zajrzeć nam w głąb siebie, w nasze wspomnienia i pragnienia, w naszą dziecięcą duszę. Ona wciąż jeszcze otwiera szeroko oczy ze zdumienia, stojąc przed tajemniczymi drzwiami, za którymi czeka cud. Boże Narodzenie, czy się tego chce, czy się nie chce, budzi to wieczne pragnienie cudowności. A cudowność ta nie jest niczym, co można by zdobyć lub zatrzymać, do nikogo nie należy, ale co roku się pojawia, jak coś, co dostaje się w prezencie.
Starajmy się w święta szukać powodów do szczęścia i uśmiechu. Jeśli ktoś odnajduje go w jarmarku świątecznym - bardzo dobrze! Szara rzeczywistość zdąży jeszcze nie raz nas dobić podczas całego roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz