Powszechny kryzys autorytetów

"Autorytety są główną przyczyną tego, że ludzkość stoi w miejscu" - pisał kilkaset lat temu Goethe, jednak jego słowa straciły ważność - ludzkość w dzisiejszych czasach cofa się przez puste gwiazdki, które stają się wzorem dla młodych osób.

- Nie zgadzam, że nie ma autorytetów. Większym problemem jest to, że w Polsce na autorytety często są kreowani nie ci, którzy powinni. Nie będę używać nazwisk, nie chcę nikogo krytykować, ale uważam, że każdy jest w stanie sobie znaleźć autorytet tylko trzeba odpowiednio poszukać. Np. jeśli interesujemy się sportem, należy szukać autorytetów w świecie sportu i starać się uczyć od kogoś, kto osiągnął sukces, podpatrywać jak pracuje i stara się utrzymać na topie. A nie szukać w świecie celebryckim czy na portalach plotkarskich, co jest w tej chwili bardzo popularne wśród młodych ludzi - powiedział w jednym z wywiadów Wojciech Szczęsny, bramkarz Juventusu Turyn oraz reprezentacji Polski.

Trudno mu nie przyznać racji. Ostatnio jeszcze bardziej zacząłem wątpić w społeczeństwo. Obejrzałem program Kuby Wojewódzkiego z udziałem Deynn oraz Daniela Majewskiego. Przysięgam na wszystko, że nie wiedziałem przed tym programem kto to jest Deynn i ten jej narzeczony. Jestem z dala od tego pustego świadka, to znaczy - byłem. Moim osobistym clou tego programu był poniższy dialog:

Kuba Wojewódzki: Dlaczego Wy wzbudzacie taką niechęć?
Deynn: Dlatego, że spełniam marzenia. 
K.W.: Ale co to są za marzenia? Że chodzisz na siłownię, że masz dużą nogę? 
D.: Że chcę mieć piękną sylwetkę, pojechać na wakacje, zdać w końcu na prawo jazdy i kupić auto... 

Ironia Wojewódzkiego w pełni ukazuje problem tego felietonu. Ludzie płytcy, bez żadnych wartości i większych ambicji chcą być dziś autorytetem dla młodych ludzi, którzy de facto dają się na to nabrać. Kilka miesięcy temu napisałem sarkastyczny tekst o motywacji . Był on zlepkiem cytatów, które krążą po forach coachingowych. Mało kto wychwycił ową ironię. Ale wracając, gdyby to była jedna Deynn i jeden Majewski to byłoby pół biedy - wystarczy wejść na Instagrama wklepać hasztag "fit" i zobaczyć ilu oni mają nieudolnych powielaczy, którzy na każdym kroku próbują Cię motywować i mówić jak masz żyć. Oczywiście najczęściej są to truizmy typu "bądź sobą" albo "uwierz w siebie" lub też coś bardziej złożonego "JESTEŚ JEDYNĄ OSOBĄ NA ŚWIECIE, KTÓRA MOŻE WYKORZYSTAĆ TWÓJ POTENCJAŁ" - wow...

- Autorytet to ma być także wzór, wzór rozumnego postępowania, wzór społecznej postawy, a więc jakby strażnik tych wartości, które jeszcze zachowały wysoką cenę, których przynajmniej jakaś część ludzi chciałaby jeszcze bronić. Takim autorytetem obdarza się kogoś, kto o tych wartościach stara się przypominać, kto jeszcze nie zwątpił w ich sens [...] Otóż nie ulega wątpliwości, że żyjemy w momencie powszechnego kryzysu autorytetów dotychczas jakoś funkcjonujących w społecznej świadomości [...] Nie mam autorytetów i nie lubię autorytetów. Wydaje mi się, że w stosunkach międzyludzkich wystarczy wzajemny szacunek, to Kantowskie poszanowanie godności - stwierdziła w wywiadzie dla Gazety Wyborczej Barbara Skarga. 

Może i wzajemny szacunek byłby dobrą alternatywą dla autorytetów, lecz to chyba niemożliwe w dzisiejszym świecie, kiedy rządzi chamstwo, kto komu bardziej pociśnie oraz kompletny brak zaufania. A może takie zachowania narzucają dzisiejsze autorytety, które żyją ze skandali? Nie wiem, ale wiem jedno. Erudyci, pisarze, artyści, myśliciele, filozofowie, profesorowie, wybitne jednostki etc. - nie macie czego szukać w tym świecie, dziś cała Polska nie będzie rozmawiać o Waszych wspaniałych refleksjach, dziełach czy dokonaniach, a o tym czy Deynn ma płaskie pośladki czy też nie... 

deynn/zrzut ekranu YouTube

Brak komentarzy:

INSTAGRAM FEED

@soratemplates