"Potęga frazesu była i jest w Polsce arcypotęgą"

Stanisław Mackiewicz – polski publicysta polityczny, konserwatysta, monarchista.

W Polsce, ludzie boją się wypowiadać prawdę najbardziej oczywistą, jeżeli ta prawda sprzeciwia się powszechnie ulubionym bzdurstwom, którym hołduje solidarnie całe społeczeństwo.

Potęga frazesu była i jest w Polsce arcypotęgą. Działa ona na mózg polski zupełnie tak, jak duża butla spirytusu.

Dziwne społeczeństwo, zahipnotyzowane, zsolidaryzowane w kłamaniu w oczy cudzoziemcom, w kłamaniu naiwnym, rozbrajającym, tak, że się czasami myśli, że doprawdy ma się do czynienia z jakimś obłędem masowym.

Organizm narodu polskiego nie jest w stanie należycie selekcjonować swego materiału ludzkiego. Do władzy bardzo rzadko dochodzą u nas ludzie odpowiedni, przeważnie frazesowicze, blagierzy lub poczciwe niedołęgi.


Wiem, że jest to ciężkie i niepopularne, ale nie należę do tych, którzy twierdzą, że patriotyzm polega na okłamywaniu polskiego społeczeństwa i utrzymywaniu go w stanie ciągłej iluzji.

Ludzie niewierzący lub bojowi ateiści odrzucają naszą wiarę, że Jezus Chrystus był Bogiem, ale przyznać chyba muszą, że w takim razie Jezus Chrystus był największym człowiekiem, jakiego wydała ludzkość.

Ochrona indywidualności człowieka, która istniała w renesansie i racjonalizmie, znów płynęła z tego samego źródła. Wreszcie ideały socjalistyczne dlatego się tak łatwo rozpowszechniają w XIX i XX wieku, że znów oparte są na miłości bliźniego, na współczuciu z ludźmi słabszymi, biedniejszymi, a więc bardziej bezbronnymi.



Brak komentarzy:

INSTAGRAM FEED

@soratemplates