Ich oczka małe się świecą.
Samotne w kącie siedzą.
Nie doznali rodzinnego ciepła.
Ich nadzieja dawno zwiędła.
Puste pokoje, parę zabawek.
Dzieci nie kochane, odrzucane
Czemu żyć im jest tak dane ?
Zegar tyka, łzy lecą po pomalutku.
Dziewczynka siedzi tak po cichutku.
W ręku trzyma swą starą lalkę.
Chciałaby ujrzeć ojca i matkę.
Zamknięty jak ptak w klatce.
Siedzi chłopczyk na huśtawce.
Ten obraz bardzo przygnębia.
Nie doceniamy czasem szczęścia.
Rzeczywistość jest nad to brutalna.
Siedzę i głęboko myślę tak-
"Chciałbym im pomóc, tylko jak ? "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz