Moda na ateizm

Bóg i jego wartości w dobie konsumpcjonizmu są zbędne, a przyznanie się do wiary obecnie bywa wstydliwe i potrzeba do tego odwagi. Katolicy to przecież głupi, ciemny i zacofany lud, który wierzy w swojego wyimaginowanego stwórcę. Nie to co ateiści - Ci postępowi, mądrzy i oświeceni ludzie. 

Zastanawiam się, czemu panuje przyzwolenie na rzucanie najgorszymi epitetami w katolików i księży, kiedy postępowa lewica tak walczy z mową nienawiści. Tylko skoro wiara w Boga to taki zabobon, to czemu Ci sami ludzie nie wyśmiewają muzułmanów, albo żydów?  Przecież to chyba sprzeczne z rozumem i nauką, że wyznawcy Islamu wierzą w 72 dziewice, które czekają na nich po śmierci w ogrodzie "Dżannach". Czyżby brakowało odwagi żeby uderzyć w Islam? Nie chcę to tego nawoływać, gdyż należy mieć szacunek do każdej religii, ale...

"Ateiści" często dziś mylą pojęcia. Kiedy wchodzi się z taką osobą w polemikę, najczęściej pada argument o złych, księżach pedofilach. Taki pogląd to przecież "antyklerykalizm". Mniej Ci ludzie mówią o tym dlaczego się nie zgadzają z tym co pisze Pismo Święte, nawet większość nie ma pojęcia o nauce Jezusa Chrystusa. Stanisław Cat-Mackiewicz rzekł: "Ludzie niewierzący lub bojowi ateiści odrzucają naszą wiarę, że Jezus Chrystus był Bogiem, ale przyznać chyba muszą, że w takim razie Jezus Chrystus był największym człowiekiem, jakiego wydała ludzkość". Niestety, zamiast zainteresować się nauką Jezusa, ponieważ jest ona uniwersalna i nie jest "zaklepana" tylko dla Katolików, łatwiej jest dla zasady ją wyśmiać i dalej być "nowoczesnym" i "oświeconym" człowiekiem.

Każdy medal ma dwie strony. Katolicy dużo słabiej wierzą niż Muzułmanie czy Żydzi. Tu właśnie leży przyczyna tego, dlaczego tak ludzie niewierzący pobłażliwie traktują tą religie i staje się celem numer jeden do obiektu drwin. Chodzenie do kościoła traktujemy na ogół jako smutny obowiązek, tak samo przyjmowanie sakramentów. Dla większości Polaków autorytetem jest papież Jan Paweł II. Tylko ilu z nich przeczytało, chociażby jedną Jego encyklikę?! JP II jest głównie znany z filmu o nim, tego, że był Polakiem, pochodził z Wadowic i jadł kremówki. To boli, bo naprawdę warto sprawdzić jakie dziedzictwo zostawił po sobie jeden z największych Polaków w historii - szczególnie, gdy uznaje się go za autorytet. Prawda jest brutalna, ale tak wygląda nasza wiara. Nie potrafimy przeciwstawić się tej fali nienawiści w stosunku do nas, ponieważ sami jesteśmy podzieleni w naszym kościele. Szczególnie dzielimy się w ocenie obecnego papieża Franciszka. I może jest to wina samej głowy Kościoła, ale gdy Sławomir Sierakowski pisze felieton, że Franciszek jest przywódcą światowej lewicy to znaczy, że z nami jest także coś nie tak.

Na tym tracą ludzie, którzy naprawdę kochają Jezusa i uznają go za Boga. Oni bowiem często zostają wyśmiewani przez tłum osób, które podążają za pewnym trendem jakim jest ateizm. Ci "ateiści" czują się lepsi, jako Ci mądrzejsi, którzy skradli wszelkie mądrości z podręczników do gimnazjum, kiedy nie do końca to prawda. Aby obalić teorie "ciemnego katolika" przytoczę słowa Stefana Kisielewskiego (znów): "Skłonności religijne, jeśli nie są tylko skłonnościami nabytymi automatycznie przez uleganie społecznej tradycji obyczajowej, lecz wynikają z z rzeczywistej potrzeby umysłu, są skłonnościami o wysokiej randze intelektualnej: dążenie do wyjścia dalej, poza fizykę, w kierunku metafizyki, jest dążeniem właściwym umysłom łaknącym wyższej syntezy zjawisk".

Będąc człowiekiem wierzącym, nie stajemy się od razu ludźmi prawymi i dobrymi. Wiara jedynie bardzo pomaga nam w dążeniu do tego. Nie oznacza też, że ateiści to źli ludzie, jednak większość z nich, szczególnie w młodym pokoleniu ulega pewnej modzie. Poza tym "bycie ateistą" brzmi tak nowocześnie i dosadnie. Przejrzałem wiele stron ateistycznych, fanpage'ów itd. Wszystkie skupiają się głównie na opluwaniu katolików. Czy o to chodzi dzisiejszym ateistom? Jeśli tak to śmiem twierdzić, że mają bardzo wąskie spektrum działania, a naiwni młodzi ludzie się na to nabierają. Nie namawiam, ani nie zmuszam nikogo do wierzenia w tego co ja, nie kwestionuję tego w co inny człowiek wierzy lub nie. Po prostu szanujmy siebie nawzajem, a tego poszanowania brakuje mi szczególnie wśród osób, które na ustach mają walkę z mową nienawiści.



Brak komentarzy:

INSTAGRAM FEED

@soratemplates