Aleksandra Jagieło: Europejskie puchary to nagroda za świetny poprzedni sezon

Piłka nożna, szczególnie na szczeblu reprezentacyjno-związkowym nie ma ostatnio zbyt dobrej passy. To zupełnie inaczej, jak ma to miejsce w siatkówce. W ostatnim czasie złoty medal Ligi Narodów wywalczyli mężczyźni, a biało-czerwone reprezentantki sięgnęły po brąz w rozgrywkach VNL. Czy te sukcesy przełożą się na rozwój dyscypliny i klubów takich, jak BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała, który w nadchodzącym sezonie powalczy w europejskich pucharach? M.in. o to pytamy prezes BKS S.A. oraz członkinię Zarządu PZPS ds. siatkówki żeńskiej Aleksandrę Jagieło.


Bartłomiej Malec: Nie sposób zacząć inaczej. Złoty medal mężczyzn, brązowy medal kobiet w rozgrywkach Ligi Narodów. Czy można już stwierdzić, że nadchodzą lepsze czasy dla polskiej siatkówki?

Aleksandra Jagieło: To są bardzo dobre czasy dla polskiej męskiej siatkówki już od ponad 20 lat. Brązowy medal VNL kobiet to sygnał, że również dziewczyny wkraczają na ścieżkę medalową. I wierzę, że z tej ścieżki szybko nie zejdą.


Czy sukces biało-czerwonych siatkarek ma już jakieś przełożenie na funkcjonowanie takiego klubu, jak BKS? Chodzi tu m.in. o większe zainteresowanie klubem czy też większą uwagę sponsorów.

A.J.:
Niestety, tak szybko to nie działa. Ale jestem przekonana, że sukcesy reprezentacji zawsze napędzają rozwój dyscypliny. Tak to miało miejsce po złotych medalach Mistrzostw Europy w 2003 i 2005 roku.


Jesteśmy już niemal 2 miesiące po ogłoszeniu, iż Zakład Gospodarki Odpadami S.A. został większościowym udziałowcem BKS S.A., odkupując udziały od stowarzyszenia BKS Stal. Jak przebiega ta współpraca?

A.J.:
Współpraca przebiega bardzo dobrze i nie spodziewam się, aby miało to się zmienić. Zresztą, z ZGO współpracuję odkąd objęłam stery w klubie i zawsze świetnie się rozumieliśmy.


Po ogłoszeniu większościowego udziałowca nie brakowało złośliwych głosów, że teraz miasto będzie miało miejsce, aby “wsadzać” swoich ludzi oraz, że to miasto będzie podejmować kluczowe decyzje, a nie prezes klubu…

A.J.:
Powtórzę odpowiedź z jednego z moich ostatnich wywiadów. Każdy ma prawo do wygłoszenia swojej opinii. Nie będę ich komentować. My ze swojej strony robimy wszystko, aby BKS Bostik ZGO Bielsko Biała był dumą dla naszego regionu, miasta i polskiej siatkówki. Mówiąc My, mam na myśli klub, miasto i wszystkich współwłaścicieli spółki. Na ten moment decyzje podejmuję ja i nic mi nie wiadomo o zmianach.


Kończąc już ten wątek, “związek” na linii BKS S.A. a stowarzyszenie BKS Stal był momentami bardzo… toksyczny. Po czasie już oceniasz, że dobrze się stało, że nastąpił de facto jego kres i każdy poszedł w swoją stronę?

A.J.:
Od momentu objęcia stanowiska prezesa jednym z moich celów było to, żeby spółka miejska przejęła udziały od stowarzyszenia. Po ponad 3 latach to się stało, z czego się bardzo cieszę. Każda ze stron może się teraz koncentrować na swoich zadaniach i swoich celach.


Przejdźmy teraz do zespołu BKS ZGO Bostik Bielsko-Biała. Nadchodzący sezon będzie wyjątkowy, bo po długim czasie wracają pod Szyndzielnię europejskie puchary! Czuć już w klubie dreszczyk emocji związany z Pucharem CEV? Jaki cel sobie stawiacie na te rozgrywki?

A.J.:
Prawdziwy stres przyjdzie pewnie bliżej pierwszego spotkania. Teraz musimy się do tych występów przygotować nie tylko od strony sportowej, ale także organizacyjnej. Czeka nas dużo nowych rzeczy, ale my lubimy wyzwania (uśmiech). Poza tym Puchar CEV to nagroda za bardzo dobry sezon 2022/2023. Będziemy robić wszystko, żeby wygrać pierwsze spotkanie i metodą małych kroczków dojść jak najdalej.


BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała dysponuje już pełną kadrą na sezon 2023/2024. Trzeba przyznać, że “na papierze” skład wygląda całkiem solidnie. Kibiców ucieszył ostatnio fakt, że w drużynie zostaje Magdalena Janiuk. W poprzednim sezonie BKS zajął 4. miejsce. Czy teraz - tę kadrę - stać na walkę o podium?

A.J.:
Po raz pierwszy od wielu lat utrzymaliśmy trzon zespołu, z czego się bardzo cieszymy. Odeszła Dominika Pierzchała, ale mamy godne zastępstwo – Asię Pacak, która ma duże doświadczenie ligowe, a ostatnio świetnie się prezentuje w reprezentacji Polski. W miejsce innych nieobecnych też sprowadziliśmy bardzo wartościowe zawodniczki.

Oczywiście każdy marzy o podium, ale przeciwnicy nie próżnują. Oprócz dwóch zespołów z Łodzi, Rzeszowa i Chemika ciekawe ruchy poczyniono w Radomiu i Opolu. Liga będzie na pewno wyrównana, ale wierzę, że BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała będzie ponownie wśród najlepszej "4".


Jakiego sezonu spodziewasz się w Tauron Lidze? Czy ten poziom wzrośnie względem poprzednich sezonów? Kto może sprawić niespodziankę?

A.J.:
Tak, jak powiedziałam na początku, sukcesy reprezentacyjne przekładają się na poziom ligowy i wierzę, że tak będzie. Patrząc na ruchy transferowe, powinno być ciekawie. Słyszymy o kilku  powrotach (Honorio, Grajber, Zaroślińska-Król, Gałkowska) oraz pojawieniu się nowych twarzy, co powinno dodać Tauron Lidze trochę kolorytu, a jednocześnie podnieść jej poziom sportowy. Jak będzie w rzeczywistości przekonamy się w połowie maja 2024 roku (uśmiech).



Fot. Bartłomiej Budny/Bart Foto Sport

Brak komentarzy:

INSTAGRAM FEED

@soratemplates