Najważniejsza z rzeczy nieważnych. I bohater, który o tym przypomina

We wrześniu pisałem, że dwóch Polaków w wielkiej FC Barcelonie budzi niedowierzanie, ale i pewną ekscytację. Bo kto wie, być może już więcej w historii takiej chwili nie dożyjemy. Dziś z przyjemnością ogląda się Wojciecha Szczęsnego w barwach FC Barcelony. Ale nie tylko. Jego wywiady, scenki z klubowych mediów czy wpisy na Instagramie — jak ten ostatni, w którym przyznaje: „Ludzie ostrzegali mnie przed życiem po odejściu z futbolu... Nie sądzę, żeby było aż tak źle” — pokazują inne, świeższe oblicze futbolu.


Z Wojtkiem wraca dziecięcy entuzjazm do tego sportu.


Bo czym tak naprawdę jest piłka nożna w naszym życiu? Okej, dla niektórych jest źródłem utrzymania, ale na taki zaszczyt mogą sobie pozwolić nieliczni. Dla większości z nas to jednak miła ucieczka od codzienności. Od problemów w pracy, rodzinnych kryzysów czy chaosu świata wokół nas.


Czasami traktujemy futbol jak sprawę życia i śmierci. Na amatorskich gierkach na orliku ludzie potrafią się poszarpać i wrzeszczeć — bo [tu można wstawić dowolny przykład].


A tu wchodzi Wojciech Szczęsny, cały na niebiesko-czerwono (niestety nie na biało), z uśmiechem na twarzy i w pewien sposób łamie stereotyp poważnego piłkarza, który bywa nadętym bufonem (nie mylić z jego byłym konkurentem do miejsca w bramce Juventusu). Jeśli piłka nożna naprawdę jest najważniejszą z rzeczy nieważnych, to Wojciech Szczęsny jest idealnym potwierdzeniem tych słów. Z jednej strony — humor, dowcip i cięte riposty. Z drugiej — gdy nadchodzi mecz — pełna koncentracja i boiskowa inteligencja.


Przejść na emeryturę, wrócić z niej, a następnie dołączyć do FC Barcelony, aby w kwietniu zdobyć dwa puchary i nadal walczyć o dwa kolejne — mistrzostwo Hiszpanii i Ligę Mistrzów — to brzmi jak surrealizm. Jak scenariusz z bardziej przerysowanego filmu, jak „Gol”.


A jednak... to się dzieje. I właśnie za to kochamy piłkę nożną — że jest, paradoksalnie, pewną „bańką”. Ale dobrą „bańką”. Taką, której potrzebujemy w życiu. A Wojciech Szczęsny pokazuje, że w futbolu jest też miejsce na luz, humor i zwyczajne, ludzkie podejście. Bo czasem największym zwycięstwem w futbolu — i w życiu — jest umieć z niego czerpać radość. 

---


Z pozdrowieniami,

kibic Realu Madryt 

...



Brak komentarzy:

INSTAGRAM FEED

@soratemplates